Rozdział pisany przez: @SwagBaby69_
Rozdział dedykuje @babyimannoyed. Kocham Cię i dziękuje, że go czytasz <33333
Darcy POV
- Wszystko chyba ok. Żyją to wiem na pewno.- powiedział to bez żadnych emocji.
- Chyba? To nie jesteś tego pewien?- pytając go o to robiłam kółka na jego klatce. Po moim pytaniu troszkę się spiął.
- Jestem pewien Darcy. Po prostu nie utrzymujemy stałego kontaktu ze sobą.- złapał się za końcówki włosów i mocno pociągnął. Chyba w brnęłam na dość trudne dla niego sprawy. Ale jestem bardzo ciekawa czemu nie rozmawia z nimi. Ja gdybym miała swoich to bym za żadne skarby nie straciła kontaktu z nimi. Tak bym chciała swoim opowiedzieć o moim życiu: co się w nim wydarzyło, kogo poznałam. Zawsze marzyłam o tym, by wejść do domu i uściskać mamę za zdaną szkołę albo słuchać taty który zakazuje mi wyjść na spotkania z chłopcami.
- Czemu nie utrzymujesz?- spytałam cichutko, a on cały się spiął.
- Nie odpuścisz?- zapytał. Ja byłam bardzo ciekawa, więc przecząco pokręciłam głową. Usiedliśmy naprzeciw siebie i spoglądał głęboko w moje oczy.
- Więc, jeśli koniecznie chcesz to wiedzieć nie czuję potrzeby rozmawiania z nimi.
*flashback*
Moi rodzice są bardzo ważnymi osobistościami w Londynie. Ojciec jest prawą ręką premiera i ciągle siedzi w biurze. A mama ma własną wytwórnie. Nigdy nie poświęcali mi dużo czasu, zawsze byłem pod opieką niańki. Nie czułem się przez nich kochany, często wyjeżdżali na długi czas. Jedynie babcia opiekowała się mną, przychodziła, bawiła się, opowiadała mi bajki i tuliła do spania. Kiedy zaczęła chorować, przychodziła jakaś młoda dziewczyna i udawała że mnie szanuje. Moich rodziców nie obchodziło co jest babci, nie wrócili gdy ona tego najbardziej potrzebowała. Zawsze tą blondynę ciągnąłem do szpitala. Siedziałem przy babci, ona leżała a aparatura odzywała się że żyje. Rysowałem jej rysunki a ona lekko się uśmiechała i zawsze głaskała mnie po głowie. Jedynie co pamiętam to jak mówiła że kocha mnie najbardziej na świecie, zawsze będzie w moim sercu. Wzięła wtedy moją rękę i przyłożyła do mojego serca. Miała łzy w oczach mówiąc to. Była dla mnie wzorem do naśladowania, jej wielkie serce biło tylko dla mnie. Kiedy pewnego dnia wszedłem do jej sali, leżała blada z zamkniętymi oczami. Przywitałem się z nią, ona natomiast lekko otworzyła oczy, uśmiechnęła się i delikatnie potarła mój policzek. Szepnęła do mnie jak bardzo mnie kocha i zamknęła oczy. Aparatura zaczęła odzywać się i zaczęła piszczeć bez przerwy. Do sali wpadła pielęgniarka oraz lekarz i kazali mnie zabrać. Zacząłem płakać jak jeszcze nigdy, czułam jak ucieka ode mnie jedna z najważniejszych osób w moim życiu. Rodziców tak bardzo nie kochałem jak właśnie jej. Rodzice zaraz przyjechali i obserwowali lekarza. Ojciec nerwowo krążył po korytarzu, a ja płakałem jak jeszcze nigdy, mama próbowała mnie uspokoić. Ale ja chciałem do babci, jedynie jej dotyk mnie uspokajał. Cały czas powtarzałem że kocham babcię i chcę być z nią. Łkałem, a mama wzięła mnie na ręce. Po jakimś czasie wyszedł lekarz i pokiwał przecząco głową. Wtedy nie bardzo rozumiałem, co się dzieje. Poczułem łzy mamy i wiedziałem że coś jest nie tak. Mama dopiero wtedy zrozumiała jak bardzo ją kochałem. Niestety jej troska o mnie nie trwała długo. Po pogrzebie wszystko wróciło do normy. Oni wrócili do pracy a ja siedziałem z niańką. Gdy dorastałem, obiecałem sobie że nigdy nie będę tacy jak oni. Robili mi awantury o to, że się nie uczę, często wdawałem się w bójki. Wywalali mnie z kilku szkół a oni krzyczeli że obetną mi kieszonkowe. Prychnąłem im wtedy prosto w twarz. Zacząłem interesować się tym, co robię. Pochłonęło mnie to. Uciekłem z domu w wieku siedemnastu lat i żyłem na swój rachunek. Z tego co wiem, to mnie szukali i raz znaleźli. Ojciec wtedy wpadł w szał i pobił mnie bardzo dotkliwie. Wygarnąłem mu wszystko co pamiętałem o babci, która do końca swojego życia opiekowała się mną. Od tamtej pory mama dzwoni co jakiś czas po cichu przed ojcem. On nie może przeboleć tego, że jestem i wole robić to co robię. Na szczęście o wszystkim nie wie.
*end of flashback*
WOW on się otworzył przede mną. To takie dobre odczucie. Delikatnie pogłaskałam go po policzku i pocałowałam w usta. Odwzajemnił mój pocałunek, stał się jeszcze bardziej zachłanny na moje usta. Językiem jeździł po moich zębach, aż na końcu swoim przegryzł moją wargę. Popatrzył w moje oczy i dodał:
- Chodź spać, późno już.- podniósł się, podał mi rękę i wstałam. Przytulił mnie do siebie i szliśmy tak do domu.
- Odwiedzasz babci grób?- on zamarł na moje pytanie. Znowu był spięty, jego twarz napięta a oczy pociemniały. Czemu ja się w ogóle o to spytałam, pacnęłam się w głowę.
- Tak, jeżdżę tam, bardzo często gdy mam problem. Czy to koniec przesłuchania?- syknął i mocnej ścisnął moją rękę.
- Prz...przepraszam Louis ja...- wskazał ręką bym przestała mówić. Zamilkłam i spojrzałam na niego przepraszającym wzrokiem. Jego wzrok palił całe moje ciało. W ciszy weszliśmy do domu, wszędzie było ciemno. Udaliśmy się do jego pokoju, otworzył przede mną drzwi. Usiadłam na jego łóżku i przyglądałam się jego posturze. Chodził zdenerwowany, wziął z szafki bokserki i szorty i opuścił pokój. Ja położyłam się i szarpnęłam się za włosy z frustracji. Jak ja mogłam o to spytać, to było nie na miejscu. Gdy opowiadał mi swoją historię, poczułam jak spływa z niego ciężar. Jeszcze wszystkiego nie wiem, ale się z czasem dowiem. Rodzice go olali, ja ich nie miałam wcale. Louis miał kochającą babcię, do końca jej żywotu uwielbiała się z nim bawić a ja krążyłam po bidulach. Łzy zbierają się w moich oczach, jak on opisywał ją. Bardzo ją kochał. Gdy wszedł z powrotem szybko przetarłam oczy z łez. Widział to i przysiadł się na łóżko, jego wzrok już nie był palący lecz spokojniejszy.
- Czemu płaczesz?- spytał i złapał moją rękę. Gładził kciukiem ją.
- Twoja historia, dała mi dużo do myślenia.
- Co masz na myśli?- spojrzał na mnie niezrozumiałym wzrokiem.
- Ja nigdy nie przeżyłam miłości od bliskich. Ty miałeś babcię która kochała Cię do ostatnich chwil i nadal to robi.- Gdy wypowiadałam te słowa zaczęłam mocniej płakać i przytuliłam go do siebie. On masował moje plecy, bym się uspokoiła.
- Wiem Darcy a teraz spać.- mruknął a ja szybko przebrałam się w jego koszulkę i wsunęłam się do łóżka i usnęłam.
*Ranek*
Słońce przedzierało się przez okno, poczułam się dobrze. Postanowiłam zrobić Louisowi śniadanie. Wstałam delikatnie z łóżka, by nie obudzić go. Poszłam do łazienki, poranną toaletę wykonałam i udałam się do kuchni. W kuchni ku mojemu zdziwieniu siedział już Liam.
- Cześć Liam.- machnęłam ręką w geście powitania,
- Hej Darcy, wyspana?- spytał i uśmiechnął się lekko. Kiwnęłam tylko głową i udałam się do szafek, by wyciągnąć potrzebne mi składniki. Wyjęłam mąkę, jaja, miskę, mleko, trzepaczkę, wodę gazowaną.
Liam uważnie się przyglądał i zaczął się drapać po brodzie.
- Co będziesz robić dobrego?- spytał się ciągle drapiąc.
- Hmm... naleśniki.- odpowiedziałam z wielkim uśmiechem.
- Czy załapie się chociaż na jednego?- spytał z rozbawieniem.
- Taak, pewnie.- uśmiechnęłam się i zaczęłam je robić.
Louis POV
Poczułam zapach dobrego śniadania. Od razu poderwałem się do kuchni. Zorientowałem się że nie ma Darcy w łóżku. Co ona znowu kombinuje? W pośpiechu zszedłem na dół. Ku mojemu zdziwieniu w pomieszczeniu była Darcy i Liam. Rozmawiali o jakiś głupotach, gdy robiła naleśniki. Na stole stał syrop klonowy, sos czekoladowy, bita śmietana i dżem. Przyglądałem się temu wszystkiemu uważnie, zacząłem drapać się po plecach i wyciągnąłem się.
- O hej Louis.- uśmiechnęła się Darcy do mnie.
- Cześć co się tu dzieje?- spytałem zdezorientowany.
- Robię Ci śniadanie.- odpowiedziała z radością.
- Dla mnie? Z jakiej okazji?- brnąłem w pytania.
- Chciałam zrobić niespodziankę.- mina jej zrzedła. Liam obserwował nasza rozmowę.
Podeszłam do niej i mocno pocałowałem ja w usta, wręcz wbiłem się w nią. Mój język prosił o wejście do jej ust. Bez problemu udostępniła, nasze języki po chwili tańczyły ze sobą. Nagle usłyszałem chrząknięcie,
- Ej nie jesteście tu sami.- nadąsał się i wziął do buzi kawałek naleśnika.
- Zazdrośniku ty.- odpowiedziałem i wypiąłem mu język, ciągle obejmując Darcy w talii.
Usiałem naprzeciw bruneta i spoglądałem na moją dziewczynę zgrabnie chodzącą po kuchni.
Postawiła na stole górę naleśników i od razu chwyciłem kilka na talerz. Darcy usiadła koło mnie i tez wzięła jednego. Po chwili do kuchni wpadł Harry i bez pytania chwycił naleśniki. Zajadał się nimi jak małe dziecko. Po kilku minutach, do kuchni zawitali Niall i Zayn. Gdy zjadłem śniadanie, chwyciłem Darcy za rękę i zaprowadziłem na górę. Poprosiłem ja aby ubrała się i pojechała ze mną. Jej twarz była skupiona na mnie. Pokiwała lekko głową i chwyciła swoje ubrania. Udała się do łazienki, ubrać się i umalować. Ja zarzuciłem na siebie biały T-shirt, czarne spodnie i trampki. Moja dziewczyna założyła na siebie, kolorowa koszulkę, niebieskie jeansy i adidasy. Wyszliśmy z pokoju, zeszliśmy po schodach. Pożegnaliśmy się z chłopakami i opuściliśmy dom. Pogoda na szczęście nam dopisywała. Wsiedliśmy do czarnego porsche i odjechaliśmy. Moja dziewczyna uważnie obserwowała drogę, a zwłaszcza Tamizę. Ruch na drodze był spokojny. Po trzydziestu minutach, dojechaliśmy. Brunetka przeczytała napis "Cmentarz" i spojrzała na mnie wzrokiem, czemu mnie tu przywiozłeś. Wziąłem jej rękę i weszliśmy do niego. Chodziliśmy, koło nagrobków szukając tego jedynego. Doszliśmy w końcu do tego jedynego, głośno przeczytała Georgia Tomlinson.
- Czemu mnie tu przywiozłeś?- spytała nie pewnie.
- Czułem taką potrzebę, skarbie.- pocałowałem ją w policzek i mocno przytuliłem.
- To jest część mojego, życia który znam tylko ja i teraz ty. Staliśmy i obserwowaliśmy grób mojej babci. Czas leciał, a my wtuleni w siebie pragnąłem by czas się zatrzymał.
Jest rozdział 15 :D WOOOOW CIESZYCIE SIĘ? Nie wiem co się stało ale pod 14 jest tylko 33 komentarze. Załamka :( Kocham was i dziękuje że to czytacie. Namawiam was do tego komentowania, gdyż to nas motywuje. I love you <333 Wiadomo szkoła się zaczeła i mogą być dodawane z opóźnieniem :( W razie pytań, piszcie do nas na tt.
Cudowne, z resztą jak każde czekam na kolejną część! @karola120101
OdpowiedzUsuńJejku ale dla mnie to jest słodkie tylko za-kró-tkie. Błagam piszcie dłuższe.
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga. Jak ja się cieszę, że nie mam życia towarzyskiego, bo nie miałabym czasu na takie cuda.
(boże, ale ze mnie desperatka, hahah)
bardzo bardzo mi się podoba :) to takie słodkie, ale ta historia :'( aż się płakać chce
OdpowiedzUsuńCzekam na następny @Sandra_1D_PL
rozdział jak zwykle genialny :)
OdpowiedzUsuńAwww - kocham waszego bloga !
OdpowiedzUsuń*.*
Świetnie piszecie !
Czekam na nexta'a <3
Świetne. ^_^ Czekam na nexta . ❤
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział, zajebisty blog, zajebiście piszecie !
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO <3 :DD
Coś pieknego. Juz nie mogę doczekać sie nexta<3
OdpowiedzUsuńBoski. Czekam na nexta <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńMacie taki talent o którym ja zawsze marzyłam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, że prowadzicie tego bloga <3
Jest wspaniały !
wsertyuiilkjmhngfdwsdtyuiojhygtrfedsftgyuiolujytrewd genialne i mega słodkie słodkie c':
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem trafiłam na tego bloga i właśnie skończyłam czytać całe opowiadanie...
OdpowiedzUsuńJedno słowo : Awwwww ( ok, to nie słowo xD )
Zajebiście piszecie i róbcie to dalej <3
Czekam na kolejny rozdziałłł !!! xoxoxoxoxox !!!!
Boski, boski, boski....
OdpowiedzUsuńPo prostu nie wiem jak to opisać.
Kocham tego bloga <3
Czekam na nexta :)
*Louis feels uruchomione*
OdpowiedzUsuńJak zwykle wspaniały! Znów moje przypuszczenia się nie sprawdziły! Nie mogę się doczekać kolejnego! Wspaniałe! -@Suzieee_xx
OdpowiedzUsuńJak zwykle wspaniały! Znów moje przypuszczenia się nie sprawdziły! Nie mogę się doczekać kolejnego! Wspaniałe! -@Suzieee_xx
OdpowiedzUsuńPo prostu świetne! Czekam na kolejny rozdział :) xx
OdpowiedzUsuń@awmywhatever
Świetne jak zawsze! xoxo ~@idkharrehx
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny rozzdział. Poznałyśmy bliżej historię Louisa i trochę mi się go szkoda zrobiło. Stracił osobę, którą naprawdę kochał i która kochała jego. Ale nie doświadczył miłości od rodziców. To natomiast jest ta smutna część - no i oczywiście śmierć jego babci.
OdpowiedzUsuńDarcy w końcu zaznała odrobine otwartości ze strony Louu. Cieszę się, że chłopak się przed nią otwiera. To naprawdę dobry krok.
Ogólnie rzecz biorąc to ja uwielbiam każdy rozdział waszego autorstwa.Cała historia jest bardzo intrygująca.
Kocham was, dziewczyny. xx
Ohh.. Gdy czytałam historię Louisa łzy stanęły mi w oczach.
OdpowiedzUsuńTak bardzo zrobiło mi się go szkoda. :c
I Darcy w przeciwności do niego nie miała rodziców i takiej osoby jak babcia Lou. Biedna :(
Ale fajnie że bliżyliśmy się do jego życia.
Oni są tacy uroczy. <33 ojejju.
Strasznie mi się podoba to opowiadanie , jest takie inne. ^^
Czekam na nn ;*
/ Magda
Zajebisty Louis sie otworzył i dopuścił kogos do diebie. awww jak on kocha Darcy ♥ ja tez bym chciała takiego Louisa @kllauduchy
OdpowiedzUsuńrozdział świetny! :) opowieść Louisa jest mega wzruszająca, taka asdfghjkl. Jeszcze Louis jak ją zaprowadził na ten cmentarz, takie awwwwww *----* Nie moge sie doczekać kolejnego rozdziału! :))
OdpowiedzUsuń@brightsselena
jejku popłakałam się jak Louis opowiadał o swojej babci :') to cudowne że zabrał Darcy na jej grób,to znaczy że ją bardzo kocha i jej ufa awwww ♥ czekam na następny :) xx
OdpowiedzUsuńPS. czy mogłabym być informowana na tt o nowych rozdziałach? :) @slave_2therhytm
w 2 dni przeczytałam całe wasze opowiadanie (do tej pory) Muszę przyznać, że historia jest bardzo wciągająca i mogłabym ją czytać cały czas ; D
OdpowiedzUsuńrozdziały po prostu genialne jestem pod wrażeniem życzę dalszej weny do pisania ; 3
@Iziulka
A wiec tak to było z Louisem... Ciekawe i zarazem smutne :C To okropne gdy rodzice nie interesują się swoimi dziećmi. Nie znoszę takich ludzi -.-
OdpowiedzUsuńRozdział jest fantastyczny. Już nie mogę się doczekać kolejnego <3 ;)
Zostałaś nominowana do Liebster Award ;) Więcej info na http://gangsterzyzprzypadku.blogspot.com
Jejciu jak zwykle nie wiem co napisać ro prostu jgpxdk:* :D
OdpowiedzUsuńŚwietne *.*
OdpowiedzUsuńGenialne, czekam na kolejne.
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ♥ nareszcie wiemy co się stało z rodziną Lou ! ^^
OdpowiedzUsuńprzepraszam że dodaję komentarz dopiero teraz ale wcześniej nie miałam czasu żeby przeczytać rozdział :c
Fajny :) czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział! W ogóle ta historia Louis'a wzruszyłam się. :)
OdpowiedzUsuń@hopebitchhope
Super!!!
OdpowiedzUsuńczytam super
OdpowiedzUsuńojej jacy oni slodcy *-* czekam na nn
OdpowiedzUsuń